BURN TEAM @ STUBAI

Nowo powstały snowboardowy team BURN nie marnuje czasu. Zaraz po podpisaniu kontraktów przez Michała Ligockiego, Wojtka Pająka i Tomasza Wolaka. Ruszyli na swój pierwszy teamowy wyjazd. Kierunkiem ich wypadu był lodowiec Stubai, który aktualnie posiada jeden z najlepszych snowparków w Europie. Opiekę medialną zapewnili im Marek „Ogień” Michalski jako fotograf, a za kamerą staną Łukasz „Gabryiel” Gabryjelski. 


Od pierwszego dnia riderzy wyładowywali swoją energię na największych skoczniach jakie mieli do dyspozycji i od razu posypały się grube triki, Wojtek „WuPe” mimo iż wolał by jeździć w głębokim puchu pokazał wiele stylowych trików, Tomek „Junior” Wolak z każdym skokiem radził sobie coraz lepiej i robił coraz trudniejsze triki, a Michał „Brelok” Ligocki prawie wcale nie powtarzał trików co chwila, co chwila robiąc inne kombinacje.

Jednak sama sesja w parku nie wystarczyła naszym zawodnikom, korzystając z okazji i sporych umiejętności negocjacyjnych swojego team menagera, umówiona mieli sesje na lodowcu przy wschodzie słońca. Aby jednak na ten wschód słońca zdążyć musieli spędzić noc na lodowcu właśnie, a dokładnie na górnej stacji gondoli na wysokości 3250m.n.p.m. Nasza ekipa była praktycznie sama na „szczycie Tyrolu” no z wyjątkiem jednego ratrak owca, który z racji swojej profesji doucz często na szczycie musi nocować. Nie trzeba było długo wspomnianego ratrak owca namawiać aby odpalił swoją furę i przewiózł wesołych Riderów z polski lodowcu w towarzystwie gwiazd i księżyca. Reflektory z pisten bully 550 były wystarczająco mocne aby oświetlić kawałek lądowań i zrobić kilka ciekawych i kreatywnych ujęć.



Noc minęła dość szybko, a pobudka nastąpiła jeszcze prędzej, team już o 5:30 stał gotowy przed parkiem i czekał na słońce, wraz z pierwszymi promieniami oświetlającymi lądowanie ruszyli do roboty, a na górę powrotem za każdym razem wywoził ich ratrak, który był tam tylko dla nich. Cisza, spokój, piękno natury i triki stylowe triki z wyższej półki sprawiły, ze ten zostanie zapamiętany przez całą ekipę na długo.

Po tak, intensywnym wyjeździe część ekipy wróciła do Polski a Junior z Brelokiem zostali jeszcze kilka dnia, aby podszlifować formę przed sezonem i wykorzystać warunki w stu procentach. Wszyscy byli bardzo zadowoleni, team się zintegrował mocno, pokazał snowboarding na najwyższym levelu i wszyscy czekają na kolejną taką akcję.
Video i foto już wkrótce do sprawdzenia w sieci.

Śledźcie BURN snowboard team blog bo będzie się działo naprawdę sporo.